Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pytania, dodałem: - To sprawa osobista. Muszę iść sam!...
a oni jak prawdziwi przyjaciele skinęli głowami, że dobrze, że w porządku, że będą mnie kryli, ale - gdyby zaszła potrzeba - zawsze gotowi są służyć mi pomocą, i nie wątpiłem, że jeśli powiem tylko słowo, obaj chętnie i bez obawy wyruszą ze mną, gdziekolwiek bym się udawał,
jednakże mój plan zakładał działanie samowtór: jedynie Sonia i ja mamy wyznaczone role w tym zdarzeniu, którego przebiegu ani ja, ani ona nie ogarnialiśmy jeszcze myślą od początku do końca: wiedzieliśmy tylko, że na pewno się spotkamy, tym razem nie przy mało uczęszczanej drodze za miastem, nie
pytania, dodałem: - To sprawa osobista. Muszę iść sam!...<br>a oni jak prawdziwi przyjaciele skinęli głowami, że dobrze, że w porządku, że będą mnie kryli, ale - gdyby zaszła potrzeba - zawsze gotowi są służyć mi pomocą, i nie wątpiłem, że jeśli powiem tylko słowo, obaj chętnie i bez obawy wyruszą ze mną, gdziekolwiek bym się udawał,<br>jednakże mój plan zakładał działanie samowtór: jedynie Sonia i ja mamy wyznaczone role w tym zdarzeniu, którego przebiegu ani ja, ani ona nie ogarnialiśmy jeszcze myślą od początku do końca: wiedzieliśmy tylko, że na pewno się spotkamy, tym razem nie przy mało uczęszczanej drodze za miastem, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego