i za drogie. Myślałam nad tym, czy nie przenieść się daleko stad, na drugi <page nr=97> koniec miasta albo w ogóle poza Kraków, ale w końcu znalazłam pokój z kuchnia trzy ulice stad. Chyba jestem uzależniona od Kazimierza. Ta dzielnica jest jak małe, przytulne miasteczko. Tu przeżyłam najlepszy kawałek mojego życia. Zresztą gdziekolwiek bym poszła, i tak nie potrafię zapomnieć o tym wszystkim.<br>Dziś cały dzień pakowałam rzeczy do pudeł, przedmioty, kawałki układanki, kawałki życia z ostatnich lat. Niektóre zwyczajne, jakieś garnki, noże, widelce, ręczniki, mikser, radio, trochę płyt, ciuchy. Pudło za pudłem wypełniałam tą szara zwyczajnością. Dużo wyrzuciłam. Człowiek ma tendencję do