Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
u Hiacynty, a nawet jej stary wiklinowy koszyk. Wytłumaczenie było bardzo proste. Werdut kochał się w Hiacyncie i odpryski tego uczucia spływały częściowo na osoby i przedmioty otaczające jego wybrankę.
- I co? Każe ci ciotka znowu ciężko pracować? - spytał.
- Lubię zbierać zioła - odparłam zgodnie z prawdą.
- Nie ma Hiacynty?
- Jest, gdzieś tam... - Usłużnie machnęłam w stronę łąki porośniętej zaroślami.
- Mhm, dobrze... Pójdę do niej - powiedział, ale nawet nie ruszył się z miejsca. - Słuchaj, Jargołko, mam prośbę. - Był bardzo zmieszany. Wielki i zmieszany.
- Tak?
- Może byś pomogła mi namówić swoją ciocię, żeby wybrała się ze mną na Hydyfer.
- Hydyfer? A co to jest
u Hiacynty, a nawet jej stary wiklinowy koszyk. Wytłumaczenie było bardzo proste. Werdut kochał się w Hiacyncie i odpryski tego uczucia spływały częściowo na osoby i przedmioty otaczające jego wybrankę.<br>- I co? Każe ci ciotka znowu ciężko pracować? - spytał.<br>- Lubię zbierać zioła - odparłam zgodnie z prawdą.<br>- Nie ma Hiacynty?<br>- Jest, gdzieś tam... - Usłużnie machnęłam w stronę łąki porośniętej zaroślami.<br>- Mhm, dobrze... Pójdę do niej - powiedział, ale nawet nie ruszył się z miejsca. - Słuchaj, Jargołko, mam prośbę. - Był bardzo zmieszany. Wielki i zmieszany.<br>- Tak?<br>- Może byś pomogła mi namówić swoją ciocię, żeby wybrała się ze mną na Hydyfer.<br>- Hydyfer? A co to jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego