Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie,o urlopie
Rok powstania: 2001
bo on zatrzymuje się na czerwonym świetle i my jesteśmy zaraz za nim. Ale jest takie skakanie z pasa na pas, wszystkim się wydaje, że przejadą, to nie wiadomo, jak szybko.
Cała ulica jest dosłownie
I to mnie denerwuje, bo to trzeba uważać, bo to są takie momenty, że człowiek gdzieś tam się, mówię, jest jest takie martwe miejsce, taki punkt w lusterku, gdzie pani nie widzi tego mijającego panią samochodu no i właśnie przy takich zjazdach tam i z powrotem z jednego pasa na drugi no to można kogoś niechcący stuknąć. Albo na przykład na tych parkingach też. Właśnie nie lubię
bo on zatrzymuje się na czerwonym świetle i my jesteśmy zaraz za nim. Ale jest takie skakanie z pasa na pas, wszystkim się wydaje, że przejadą, to nie wiadomo, jak szybko. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Cała ulica jest dosłownie &lt;gap&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;&lt;overlap&gt;I to mnie denerwuje&lt;/&gt;, bo to trzeba uważać, bo to są takie momenty, że człowiek gdzieś tam się, mówię, jest jest takie martwe miejsce, taki punkt w lusterku, gdzie pani nie widzi tego mijającego panią samochodu no i właśnie przy takich zjazdach tam i z powrotem z jednego pasa na drugi no to można kogoś niechcący stuknąć. Albo na przykład na tych parkingach też. Właśnie nie lubię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego