Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
opuścić zacne towarzystwo i pognać znanymi sobie ścieżkami przez las. Konserwę z bigosem włożył do plecaka, który znajdował się w tylnej części namiotu. Nie był pewien, czy chce się nią podzielić z czterema wygłodniałymi kompanami. Prawdę powiedziawszy, po takim podziale nikt nie najadłby się do syta, więc może lepiej było gdzieś w ukryciu zjeść ją samemu? Bigos był zimny i chciał go podgrzać przed zjedzeniem. Nie miał pomysłu jak to zrobić. Wszak kuchnia o tej porze była już zamknięta, w kranie płynęła tylko zimna woda, a przecież nie będzie palił ogniska, bo natychmiast zostałoby ono zauważone przez wartowników. No chyba, żeby
opuścić zacne towarzystwo i pognać znanymi sobie ścieżkami przez las. Konserwę z bigosem włożył do plecaka, który znajdował się w tylnej części namiotu. Nie był pewien, czy chce się nią podzielić z czterema wygłodniałymi kompanami. Prawdę powiedziawszy, po takim podziale nikt nie najadłby się do syta, więc może lepiej było gdzieś w ukryciu zjeść ją samemu? Bigos był zimny i chciał go podgrzać przed zjedzeniem. Nie miał pomysłu jak to zrobić. Wszak kuchnia o tej porze była już zamknięta, w kranie płynęła tylko zimna woda, a przecież nie będzie palił ogniska, bo natychmiast zostałoby ono zauważone przez wartowników. No chyba, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego