Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
i gorąco było jak diabli, dziewięćdziesiąty pierwszy rok, Antoine zaprosił mnie na lunch i mówi: - Słuchaj, Pierre, Positive ma plany inwestycyjne w Polsce i bardzo poważnie rozpatrujemy twoją kandydaturę na stanowisko dyrektora polskiego oddziału. - Jedliśmy eskalopki cielęce i omal nie wyplułem kawałka mięsa, który miałem w ustach.
Wiedziałem, że to gdzieś na Wschodzie, byłem w dziewięćdziesiątym na audycie w Moskwie, ale przecież nigdy do głowy by mi nie przyszło, że wyślą mnie tam, więc nie miałem żadnego rozeznania. A wszystkie nasze atlasy samochodowe kończą się na Łabie.
To już koniec, pomyślałem wtedy, zesłanie, odstawka... to jasne, że nie wiedzieli, co ze
i gorąco było jak diabli, dziewięćdziesiąty pierwszy rok, Antoine zaprosił mnie na lunch i mówi: - Słuchaj, Pierre, Positive ma plany inwestycyjne w Polsce i bardzo poważnie rozpatrujemy twoją kandydaturę na stanowisko dyrektora polskiego oddziału. - Jedliśmy eskalopki cielęce i omal nie wyplułem kawałka mięsa, który miałem w ustach.<br>Wiedziałem, że to gdzieś na Wschodzie, byłem w dziewięćdziesiątym na audycie w Moskwie, ale przecież nigdy do głowy by mi nie przyszło, że wyślą mnie tam, więc nie miałem żadnego rozeznania. A wszystkie nasze atlasy samochodowe kończą się na Łabie.<br>To już koniec, pomyślałem wtedy, zesłanie, odstawka... to jasne, że nie wiedzieli, co ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego