a gdyby zmarła, za spokój jej duszy. Powodem tych modłów była w gruncie rzeczy nie dobroć generałowej, lecz skłonność do rozpusty nieboszczyka Alikina, połączona z jego złym gustem. Ilekroć generał zawinił względem żony, kupował jej prezent. Osobliwie miał skłonność do ciężkich i prostacko przyozdobionych złotych pierścionków. Po każdym takim prezencie generałowa dostawała spazmów, jego ekscelencja stał zmieszany w progu, próbując się tłumaczyć, wreszcie obrażał się, kazał zaprzęgać, udawał się do najlepszego w okolicy burdelu, gdzie pozostawał trzy dni i trzy noce, trwoniąc bez opamiętania majątek rodzinny.<br><br>Czwartego dnia następowała zgoda. On klękał i obiecywał poprawę. Ona przyjmowała nie chciany pierścionek. Siadali