Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
go stać.
Jasne, ze pod Rarańczą pułkownik Haller dowodził, Druga Brygada!
Ale żeby aż tak znienawidzić Dziadka?
Naczelnika Państwa(?) Marszałka.
I pozwalać sobie na koszarowe facecje?!
Ohyda.
I z czego miała być ta Polska?
Z nienawiści, animozji, zapiekłych ambicji, skakania sobie do gardeł i wzajemnych swarów?
Przełabudali Polskę, razem wzięci, generałowie i Jasieńkowie, mocarstwo im się śniło, mocarstwo od morza do morza, a u siebie w domu nie umieli zasiać sprawiedliwości, na nędzy okrakiem jechali w galowym mundurze.
No i gdzie ta szkapa?
Gdzie ta Polska?
"Niepokalana, czysta... jako aniołowie..."
Buchnął tubalny głos, a za nim wkroczył do sali pyzaty osiłek
go stać.<br>Jasne, ze pod Rarańczą pułkownik Haller dowodził, Druga Brygada!<br>Ale żeby aż tak znienawidzić Dziadka?<br>Naczelnika Państwa(?) Marszałka.<br>I pozwalać sobie na koszarowe facecje?!<br>Ohyda.<br>I z czego miała być ta Polska?<br>Z nienawiści, animozji, zapiekłych ambicji, skakania sobie do gardeł i wzajemnych swarów?<br>&lt;orig&gt;Przełabudali&lt;/&gt; Polskę, razem wzięci, generałowie i Jasieńkowie, mocarstwo im się śniło, mocarstwo od morza do morza, a u siebie w domu nie umieli zasiać sprawiedliwości, na nędzy okrakiem jechali w galowym mundurze.<br>No i gdzie ta szkapa?<br>Gdzie ta Polska?<br>"Niepokalana, czysta... jako aniołowie..."<br>Buchnął tubalny głos, a za nim wkroczył do sali pyzaty osiłek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego