Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
się wszystkiego, co ci jest potrzebne. Niedługo, parę lat, żeby moi rodzice się nie martwili."
Sądzę, że powinienem zrobić kilka dziwnych rzeczy. Na przykład zemdleć. Zamiast tego zmartwiłem się, że dalsza podróż z takim ogromnym stworzeniem mogłaby być kłopotliwa. Smok przechwycił tę myśl i natychmiast znalazł radę.
"Mam parę wzorców genetycznych. Bawołu, orła... psa. Nada się chyba? Tylko nie wolno ci patrzeć, jak będę transformował. To brudne zajęcie i trochę krępujące."
Tak więc smok poszedł zamienić się w psa, a ja czekałem na niego, nie wierząc własnemu szczęściu. Parę lat to znaczyło co najmniej dwa! A przez dwa lata można zrobić
się wszystkiego, co ci jest potrzebne. Niedługo, parę lat, żeby moi rodzice się nie martwili."<br>Sądzę, że powinienem zrobić kilka dziwnych rzeczy. Na przykład zemdleć. Zamiast tego zmartwiłem się, że dalsza podróż z takim ogromnym stworzeniem mogłaby być kłopotliwa. Smok przechwycił tę myśl i natychmiast znalazł radę.<br>"Mam parę wzorców genetycznych. Bawołu, orła... psa. Nada się chyba? Tylko nie wolno ci patrzeć, jak będę transformował. To brudne zajęcie i trochę krępujące."<br>Tak więc smok poszedł zamienić się w psa, a ja czekałem na niego, nie wierząc własnemu szczęściu. Parę lat to znaczyło co najmniej dwa! A przez dwa lata można zrobić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego