Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy, urlopie, organizacji komunii
Rok powstania: 2001
był szpagat na środku w urzędzie skarbowym, gdzie jedni mi chcieli pomagać, drudzy mnie chcieli podnosić, a jeszcze inni myśleli, że ja się połamałam. A ja, oczywiście, dziękuję za wszystko, za każdą pomoc, moment się zwinęłam, wstałam, ale też się nieźle porozbijałam. No, znajoma mówi, no słuchaj, mówi, Iwona, jesteś genialna. Jeszcze nikt mi w życiu tak dzień dobry nie powiedział, aż padł na kolana. To dokładnie tak wyglądało.

Tak się śmieliśmy, że to było na. I zamiast rozmawiać...
Znaczy ja sobie wyobrażałam ten paradoks sytuacji dla osób, które patrzyły na panią. To było takie baletowe chyba.
No bo to było
był szpagat na środku w urzędzie skarbowym, gdzie jedni mi chcieli pomagać, drudzy mnie chcieli podnosić, a jeszcze inni myśleli, że ja się połamałam. A ja, oczywiście, dziękuję za wszystko, za każdą pomoc, moment się zwinęłam, wstałam, ale też się nieźle porozbijałam. No, znajoma mówi, no słuchaj, mówi, Iwona, jesteś genialna. Jeszcze nikt mi w życiu tak dzień dobry nie powiedział, aż padł na kolana. To dokładnie tak wyglądało. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;&lt;vocal desc="laugh"&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tak się śmieliśmy, że to było &lt;unclear&gt;na&lt;/&gt;. I zamiast rozmawiać... &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Znaczy ja sobie wyobrażałam ten paradoks sytuacji dla osób, które patrzyły na panią. &lt;overlap&gt;To było takie baletowe chyba.&lt;/&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;&lt;overlap&gt;No bo to było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego