Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
zakupami - wracała ze sklepu. Okej, wszystko w porządku...
Ani więc ze smarka, ani z życia własnego. Talentu nie miał! A talent rzecz fundamentalna. Wszystko, co przelał na papier, od razu blakło, stawało się bezbarwne i denerwowało... denerwowało, że nie tak, nie w ten sposób, że sens wymknął się z niby genialnej zasadzki języka. Zresztą, komu w głowie pisanie powieści, gdy ma na karku Szatana. Cicho, cicho!... Nie przywoływać, nie kusić, myślami nawet nie wabić... Jedynie chmury wciągały go coraz mocniej, a raczej to on wciągał je w swoją rozoraną pustkę, tożsamościową czkawkę. Jaki mit, taki kit! Eskapizm? Być może... ale kto
zakupami - wracała ze sklepu. Okej, wszystko w porządku... <br>Ani więc ze smarka, ani z życia własnego. Talentu nie miał! A talent rzecz fundamentalna. Wszystko, co przelał na papier, od razu blakło, stawało się bezbarwne i denerwowało... denerwowało, że nie tak, nie w ten sposób, że sens wymknął się z niby genialnej zasadzki języka. Zresztą, komu w głowie pisanie powieści, gdy ma na karku Szatana. Cicho, cicho!... Nie przywoływać, nie kusić, myślami nawet nie wabić... Jedynie chmury wciągały go coraz mocniej, a raczej to on wciągał je w swoją rozoraną pustkę, tożsamościową czkawkę. Jaki mit, taki kit! Eskapizm? Być może... ale kto
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego