Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Przymierze
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
obawiał
się, że wypadnie nad kanałem stoczyć bitwę z siłami babilońskimi. Lecz senna
cisza leżała nad krajem. W trzcinach ptactwo kwakało i gęgało spokojnie, snadź
nie płoszone przez nikogo. Bród wyłożony kamiennymi płytami, by przejeżdżający
nie rozmyli brzegów kanału, nie był strzeżony. Dopiero pod wieczór napotkano
gromadę żołnierzy asyryjskich o gęstych, kręconych brodach, wypukłych plecach
i muskularnych ramionach. Spoglądali na ciągnącą karawanę, nie zdradzając żadnego
zaciekawienia. Zadaniem ich było wyławianie kloców drzewa naniesionych przez
rzekę po każdym wylewie (drzewo stanowiło rzecz zbyt cenną, by oddawać je w
darze sąsiadowi), a nie nagabywanie podróżnych. Zresztą jakiż wojownik patrzyłby
z niechęcią na stada
obawiał <br>się, że wypadnie nad kanałem stoczyć bitwę z siłami babilońskimi. Lecz senna <br>cisza leżała nad krajem. W trzcinach ptactwo kwakało i gęgało spokojnie, snadź <br>nie płoszone przez nikogo. Bród wyłożony kamiennymi płytami, by przejeżdżający <br>nie rozmyli brzegów kanału, nie był strzeżony. Dopiero pod wieczór napotkano <br>gromadę żołnierzy asyryjskich o gęstych, kręconych brodach, wypukłych plecach <br>i muskularnych ramionach. Spoglądali na ciągnącą karawanę, nie zdradzając żadnego <br>zaciekawienia. Zadaniem ich było wyławianie kloców drzewa naniesionych przez <br>rzekę po każdym wylewie (drzewo stanowiło rzecz zbyt cenną, by oddawać je w <br>darze sąsiadowi), a nie nagabywanie podróżnych. Zresztą jakiż wojownik patrzyłby <br>z niechęcią na stada
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego