przyznać, że bardzo go ten smarkacz i nieudacznik pociąga: <q>"bojąc się panicznie, brzydząc się okropnie (...) nie umiałem jednak się oderwać (...) Jakby demon jakiś kusił mię do niedojrzałości!"</> (F 11) Czy nie powinien więc wzmóc starań i wysiłków? Ale najwyraźniej - nie może, <q>"melancholijny niewolnik zieleni, ot, owad w gąszczu głębokim i gęstym"</> (F 13).<br>Skoro niewolnik i owad, nic go już nie zmieni... Skażenie, niedojrzałość nosi w sobie, zniewala go własne wnętrze, inaczej mówiąc, podświadomość? Całkiem by chyba Gombrowicz nie zaprzeczył. Mówił, że czuje się <q>"podwójnie przyłapany i ograniczony - raz własną przeszłością dziecinną (...) drugi raz dzieciństwem wyobrażeń ludzkich o mnie"</> (F 13