problem przez pryzmat ciągnącego się od lat sporu zwolenników i przeciwników kary głównej, nie ukrywając, że w czasach normalnych i pokojowych widzi swoje miejsce wśród tych ostatnich.<br>Gdy Kański rozprawiał się z przeciwnikami kary śmierci, wzdychając jednak: "<q>daj Boże, aby narody europejskie nie widziały nigdy jej wykonania</>", skazańców prowadzono na gilotynę, pod szubienicę lub przed pluton egzekucyjny, a nawet łamano kołem. W obszarze wpływów chrześcijaństwa widoczny był jednak zdecydowany postęp w technice wysyłania ludzi na tamten świat. Nie praktykowano wszak ćwiartowania, palenia na stosie, obdzierania ze skóry, wbijania na pal, zakopywania żywcem, rwania rozżarzonymi obcęgami i innych wyszukanych sposobów odbierania życia