sytuacji, żeby było się czym krępować. Dzieci już od rana dopytują, co będzie na obiad. W małych, zżytych ze sobą społecznościach sami rodzice, nie czekając na sponsorów czy organizacje charytatywne, organizują darmowe dożywianie. Jeden daje płody rolne, inny własną pracę.<br><br>Co innego w dużych miastach. W renomowanym warszawskim liceum i gimnazjum im. Stanisława Staszica na 1000 uczniów 40 dostaje darmowe obiady.<br><br>- W sposób delikatny i taktowny staramy się dotrzeć do każdego potrzebującego - deklaruje dyrektor Regina Lewkowicz. - Informacja o dożywianiu idzie za uczniem z podstawówki, rozsyłamy ankiety, informujemy, że można umówić się na spotkanie z pedagogiem, tłumaczymy, że to nie jałmużna. Dzieci