Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
ruchu, ciężki i ogromny. Wreszcie podniósł głowę.
- Towarzysze! - zawołał.
Głos jego poniósł się ponad stłoczonymi głowami silnie i wyraźnie.
- Przed trzema dniami - zaczął mówić swoim twardym, trochę przyciężkim, lecz bardzo donośnym mimo to głosem - przy ciałach tych oto zamordowanych towarzyszy jeden z was spytał mnie: jak długo w Polsce będą ginąć tacy ludzie? Nie umiałem dać mu ścisłej odpowiedzi. I spytałem: czy to was przestrasza?
Mówił wolno, jakby z trudem znajdował w sobie słowa. Ale słuchano go w tym większym skupieniu. Głębszej ciszy nie można było sobie wyobrazić. Chełmicki, chociaż stał daleko, bardzo wyraźnie widział ponad mrowiem głów barczystą sylwetkę. Na
ruchu, ciężki i ogromny. Wreszcie podniósł głowę.<br>- Towarzysze! - zawołał.<br>Głos jego poniósł się ponad stłoczonymi głowami silnie i wyraźnie.<br>- Przed trzema dniami - zaczął mówić swoim twardym, trochę przyciężkim, lecz bardzo donośnym mimo to głosem - przy ciałach tych oto zamordowanych towarzyszy jeden z was spytał mnie: jak długo w Polsce będą ginąć tacy ludzie? Nie umiałem dać mu ścisłej odpowiedzi. I spytałem: czy to was przestrasza?<br>Mówił wolno, jakby z trudem znajdował w sobie słowa. Ale słuchano go w tym większym skupieniu. Głębszej ciszy nie można było sobie wyobrazić. Chełmicki, chociaż stał daleko, bardzo wyraźnie widział ponad mrowiem głów barczystą sylwetkę. Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego