Co to był za zespół? To była śmieszna historia, bo ja miałem wtedy chyba piętnaście lat, a Piotrek trzynaście. Nie wiem, czy to był hard core. Mieliśmy w składzie trębacza, nas już trochę nakręcił hip hop, a gitarzysta ciągnął cięższe klimaty. Wspominam to miło, ale to tylko wspomnienia. * Rozumiem, że gitarowy rock zupełnie Cię już nie interesuje? Lubię starsze rzeczy: Mudhoney, Jane's Addiction... Zresztą właśnie Perry Farrell jest przykładem na to, jak można w sposób kreatywny wyjść z gitarowego grania w nowe rejony. Podoba mi się to, co dzisiaj robi Radiohead, ale jakieś rzeczy w rodzaju new metal czy nowy amerykański