Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
wysiadł pierwszy i zaprosił
podróżników do siebie na krótki odpoczynek. Zaledwie usiedli w
głębokich bambusowych fotelach, młody Indus postawił przed nimi
olbrzymie tace pełne doskonałych wschodnich słodyczy, owoców oraz
zimnych napojów orzeźwiających.
W czasie gdy jego towarzysze rozmawiali z Anglikiem, Tomek zjadł
kilka soczystych owoców, coraz to spoglądając niecierpliwie w głąb
parku. Tam zapewne musiał znajdować się słoń, którego mieli zabrać do
Australii. Tomek nie widział dotąd egzotycznych zwierząt. Warszawa nie
posiadała wówczas jeszcze ogrodu zoologicznego, gdzie by można oglądać
najrozmaitsze okazy fauny świata. Nic więc dziwnego, że obok ciekawości
nurtował go lekki niepokój. Prawdziwy, żywy słoń to zupełnie co innego
wysiadł pierwszy i zaprosił<br>podróżników do siebie na krótki odpoczynek. Zaledwie usiedli w<br>głębokich bambusowych fotelach, młody Indus postawił przed nimi<br>olbrzymie tace pełne doskonałych wschodnich słodyczy, owoców oraz<br>zimnych napojów orzeźwiających.<br> W czasie gdy jego towarzysze rozmawiali z Anglikiem, Tomek zjadł<br>kilka soczystych owoców, coraz to spoglądając niecierpliwie w głąb<br>parku. Tam zapewne musiał znajdować się słoń, którego mieli zabrać do<br>Australii. Tomek nie widział dotąd egzotycznych zwierząt. Warszawa nie<br>posiadała wówczas jeszcze ogrodu zoologicznego, gdzie by można oglądać<br>najrozmaitsze okazy fauny świata. Nic więc dziwnego, że obok ciekawości<br>nurtował go lekki niepokój. Prawdziwy, żywy słoń to zupełnie co innego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego