Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Na oścież
Nr: 2-3(59)
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1999
jeszcze na Twoje rany jak na wielką szansę dla Ciebie - każda w Tobie coś wzmocniła, każda uczyniła Cię słabszym, a przez to bardziej potrzebującym Boga i Jego miłości. Jesteś jak skała naznaczona wieloma rysami - gdy spływa na Ciebie miłość, niby deszcz, zatrzymuje się jej najwięcej w każdym wyżłobieniu. Gdybyś był gładki, bez żadnej rysy, może byłbyś piękniejszy, ale miłość-woda nie pozostałaby w Tobie - spłynęłaby zbyt szybko! A tak - popatrz jak wielu może korzystać z tej Miłości, która w Tobie pozostaje, jak wielkim skarbem jesteś! Tylko pozwól oczyścić każdą ranę przez Boże przebaczenie, które pociągnie za sobą Twoje przebaczenie. Niech Twój
jeszcze na Twoje rany jak na wielką szansę dla Ciebie - każda w Tobie coś wzmocniła, każda uczyniła Cię słabszym, a przez to bardziej potrzebującym Boga i Jego miłości. Jesteś jak skała naznaczona wieloma rysami - gdy spływa na Ciebie miłość, niby deszcz, zatrzymuje się jej najwięcej w każdym wyżłobieniu. Gdybyś był gładki, bez żadnej rysy, może byłbyś piękniejszy, ale miłość-woda nie pozostałaby w Tobie - spłynęłaby zbyt szybko! A tak - popatrz jak wielu może korzystać z tej Miłości, która w Tobie pozostaje, jak wielkim skarbem jesteś! Tylko pozwól oczyścić każdą ranę przez Boże przebaczenie, które pociągnie za sobą Twoje przebaczenie. Niech Twój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego