Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
ich dziada.
- Z powrotem wskakują na pakę! - krzyknął. - Żuk zaraz przyjdzie. Za chwilę odjeżdżamy!
- Nawet nie masz pojęcia komu skręciliście wora - zwróciłem się do niego. - To był tutejszy Król Fali!
- Jebie mnie to! Może se królować na nocniku. Nie będzie mnie taki patałach znieważał! - wołał z podenerwowaniem. - Mnie Scyzora na glebę chciał rzucić! Drewniak! Wkrótce szybkim energicznym krokiem nadszedł Żuk. Widząc że samochód z odpalonym silnikiem czeka już gotowy do drogi zapytał tylko:
- Czy wszyscy są obecni?
- Tak. Wszyscy całe wojsko jest na pace - uzyskał potwierdzenie od kierowcy ciężarówki
- To jedziemy! - rozkazał. Idąc do kabiny zauważył mnie i rzucił krótko:
- No
ich dziada. <br>- Z powrotem wskakują na pakę! - krzyknął. - Żuk zaraz przyjdzie. Za chwilę odjeżdżamy!<br>- Nawet nie masz pojęcia komu skręciliście wora - zwróciłem się do niego. - To był tutejszy Król Fali! <br>- Jebie mnie to! Może se królować na nocniku. Nie będzie mnie taki patałach znieważał! - wołał z podenerwowaniem. - Mnie Scyzora na glebę chciał rzucić! Drewniak! Wkrótce szybkim energicznym krokiem nadszedł Żuk. Widząc że samochód z odpalonym silnikiem czeka już gotowy do drogi zapytał tylko:<br>- Czy wszyscy są obecni? <br>- Tak. Wszyscy całe wojsko jest na pace - uzyskał potwierdzenie od kierowcy ciężarówki<br>- To jedziemy! - rozkazał. Idąc do kabiny zauważył mnie i rzucił krótko:<br>- No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego