Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
ją i odstawiać na miejsce... A dzisiaj szczególnie było mu to nie na rękę, bo nie mógł się już doczekać obiecującego spotkania z Mariolą.
- Tatuś? - Monika od dłuższej chwili czekała na odpowiedź. - Jeszcze jedne?
- Przecież nie jesteś już głodna?
- Eee... tatuś, ty nic nie rozumiesz. Przecież tu nie chodzi o głód. One są takie super... - Monika zrobiła zeza, który miał pokazać, jak silnie działają na nią frytki z Donalda. - Zawsze z mamą mówimy, że te frytki w Donaldzie są najbardziej w porzo... Tylko mama dodaje, że niestety...
Hehe wstał gwałtownie i zaraz jeszcze gwałtowniej usiadł. Potem mimowolnie zgniótł z chrzęstem kubek
ją i odstawiać na miejsce... A dzisiaj szczególnie było mu to nie na rękę, bo nie mógł się już doczekać obiecującego spotkania z Mariolą.<br>- Tatuś? - Monika od dłuższej chwili czekała na odpowiedź. - Jeszcze jedne?<br>- Przecież nie jesteś już głodna?<br>- Eee... tatuś, ty nic nie rozumiesz. Przecież tu nie chodzi o głód. One są takie super... - Monika zrobiła zeza, który miał pokazać, jak silnie działają na nią frytki z Donalda. - Zawsze z mamą mówimy, że te frytki w Donaldzie są najbardziej w porzo... Tylko mama dodaje, że niestety...<br>Hehe wstał gwałtownie i zaraz jeszcze gwałtowniej usiadł. Potem mimowolnie zgniótł z chrzęstem kubek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego