Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Nie chcę cię zabijać! Ale nie pozwolę się dotknąć. Wracaj tam, skądżeś przyszedł.
Cofnęła się, odwróciła, opuściła miecz i spojrzała w górę, w stronę loży.
- Bawicie się mną? - krzyknęła łamiącym się głosem. - Chcecie mnie zmusić do walki? Do zabijania? Nie zmusicie! Nie będę walczyć!
- Słyszałeś, Imbra? - rozbrzmiał w ciszy drwiący głos Bonharta. - Czysty zysk! I żadnego ryzyka! Ona nie będzie walczyć. Można ją więc zabrać z areny i zawieźć żywą baronowi Casadei, by sobie z nią poigrał do woli. Można ją brać bez hazardu! Gołą ręką!
Windsor Imbra splunął. Wciąż przyciśnięty plecami do bali Stavro dyszał, ściskając miecz w dłoni. Bonhart
Nie chcę cię zabijać! Ale nie pozwolę się dotknąć. Wracaj tam, skądżeś przyszedł.<br>Cofnęła się, odwróciła, opuściła miecz i spojrzała w górę, w stronę loży. <br>- Bawicie się mną? - krzyknęła łamiącym się głosem. - Chcecie mnie zmusić do walki? Do zabijania? Nie zmusicie! Nie będę walczyć! <br>- Słyszałeś, Imbra? - rozbrzmiał w ciszy drwiący głos Bonharta. - Czysty zysk! I żadnego ryzyka! Ona nie będzie walczyć. Można ją więc zabrać z areny i zawieźć żywą baronowi Casadei, by sobie z nią poigrał do woli. Można ją brać bez hazardu! Gołą ręką! <br>Windsor Imbra splunął. Wciąż przyciśnięty plecami do bali Stavro dyszał, ściskając miecz w dłoni. Bonhart
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego