Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
ból. Było to zrazu słabe pieczenie skóry,
które nasilało się i stawało coraz ostrzejsze. Zobaczył
na ciele czerwone plamy. Spróbował ich dotknąć i bezwładna
dotąd ręka uniosła się z posłania. Usłyszał
też dźwięki, najpierw stłumione, po chwili już
czyste i wyraźne, brzęk przejrzystego naczynia, szmer kroków
dziewczyny, a wreszcie jej głos.

- Czy już mnie słyszysz? - zapytała.

Dał znak przymknięciem powiek, spróbował się poruszyć.

- Tak - szepnął. - Słyszę.

Nagle skończyła się jego obojętność i spokój,
odzyskał świadomość. "Trzeba stąd
odejść - powiedział sobie natychmiast. - Nie
wolno się nigdzie zatrzymywać, być może trwa już
pościg..." Uniósł się na łokciach, ale nie
zdołał jeszcze unieść całego
ból. Było to zrazu słabe pieczenie skóry, <br>które nasilało się i stawało coraz ostrzejsze. Zobaczył <br>na ciele czerwone plamy. Spróbował ich dotknąć i bezwładna <br>dotąd ręka uniosła się z posłania. Usłyszał <br>też dźwięki, najpierw stłumione, po chwili już <br>czyste i wyraźne, brzęk przejrzystego naczynia, szmer kroków <br>dziewczyny, a wreszcie jej głos.<br><br>- Czy już mnie słyszysz? - zapytała.<br><br>Dał znak przymknięciem powiek, spróbował się poruszyć.<br><br>- Tak - szepnął. - Słyszę.<br><br>Nagle skończyła się jego obojętność i spokój, <br>odzyskał świadomość. "Trzeba stąd <br>odejść - powiedział sobie natychmiast. - Nie <br>wolno się nigdzie zatrzymywać, być może trwa już <br>pościg..." Uniósł się na łokciach, ale nie <br>zdołał jeszcze unieść całego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego