się nie pokazał?<br> - Nie - odrzekła cicho, zaskoczona, że się do niej zwrócił.<br> Po jakimś czasie Julek, pogłębiwszy biegnący wzdłuż ścian szałasu rowek, w <br>którym w czasie deszczu zbierała się woda, oświadczył głośno, że chce mu się <br>pić i że zdałoby się zjeść papierówkę.<br> - Zdałoby się! - potwierdziła Pestka i roześmiawszy się głośno, wyraźnie czekała, <br>co na to powie Zenek. On jednak znowu zachował się tak, jakby wcale jej nie <br>słyszał <page nr=156>.<br> Dokończył wiązania palików, a potem zabrał się do rozpalania ognia.<br> I właśnie wtedy wszedł na polanę Marian.<br> Miał w twarzy niezwykły u niego wyraz ponurej determinacji. Zauważyli to od <br>razu. Julek, który