Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
na ustach błąkał mu się tylko łagodny uśmiech. Kciukiem pocierał niebieskawy pasek wiodący wzdłuż szczęki. Co wspominał? Tępe igły hajgońskiego szamana, czy swoją własną wizytę w tym miejscu przed laty?
Mistrz Tatuażu - krępy, siwawy mężczyzna - pracował bez żadnego szablonu. Doświadczoną ręką wykłuwał wzór na skórze, posługując się igłą o grubej główce i maleńkim zbiorniczku na farbę oraz miniaturą młotka kamieniarskiego. Obserwowałem to z uniesioną głową, dopóki nie znudziłem się i nie zabolała mnie szyja. Operacja nie była bolesna, raczej przykra. Mistrz miał ustalony rytm. Raz, dwa, trzy - szczypanie; cztery (!) - ostrze wchodzi głębiej, pięć - lekki nacisk gąbki wycierającej nadmiar barwnika. A potem
na ustach błąkał mu się tylko łagodny uśmiech. Kciukiem pocierał niebieskawy pasek wiodący wzdłuż szczęki. Co wspominał? Tępe igły hajgońskiego szamana, czy swoją własną wizytę w tym miejscu przed laty?<br>Mistrz Tatuażu - krępy, siwawy mężczyzna - pracował bez żadnego szablonu. Doświadczoną ręką wykłuwał wzór na skórze, posługując się igłą o grubej główce i maleńkim zbiorniczku na farbę oraz miniaturą młotka kamieniarskiego. Obserwowałem to z uniesioną głową, dopóki nie znudziłem się i nie zabolała mnie szyja. Operacja nie była bolesna, raczej przykra. Mistrz miał ustalony rytm. Raz, dwa, trzy - szczypanie; cztery (!) - ostrze wchodzi głębiej, pięć - lekki nacisk gąbki wycierającej nadmiar barwnika. A potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego