Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
padlinę!
Niebotycznie zdumiony i zaskoczony Janusz zdejmował z jego stołu kolejne arkusze kalki i sprawdzał je skrupulatnie, podejrzewając Lesia o jakieś tajemnicze szachrajstwo. Szachrajstwa jednakże najwyraźniej w świecie nie było, dawały się natomiast dostrzec pewne drobne niedokładności. Miotany szałem na miarę kosmiczną autor nie zniżał się do zwracania uwagi na głupie drobiazgi.
- Żadnej śrubki, cholera, nie wrysuje - mówił z zakłopotaniem Janusz, wykorzystując chwilową nieobecność Lesia i oglądając następny rysunek.
- Żadnego zamka! Zakotwienia w ogóle pomija! Dać mu, żeby uzupełnił? Jak myślicie?
- Lepiej nie - poradził Karolek. - Może się zrazić. Zasuwa jak szatan, niech robi bez śrubek. Uzupełnić to wszystko żaden problem, a
padlinę!<br>Niebotycznie zdumiony i zaskoczony Janusz zdejmował z jego stołu kolejne arkusze kalki i sprawdzał je skrupulatnie, podejrzewając Lesia o jakieś tajemnicze szachrajstwo. Szachrajstwa jednakże najwyraźniej w świecie nie było, dawały się natomiast dostrzec pewne drobne niedokładności. Miotany szałem na miarę kosmiczną autor nie zniżał się do zwracania uwagi na głupie drobiazgi.<br>- Żadnej śrubki, cholera, nie wrysuje - mówił z zakłopotaniem Janusz, wykorzystując chwilową nieobecność Lesia i oglądając następny rysunek.<br>- Żadnego zamka! Zakotwienia w ogóle pomija! Dać mu, żeby uzupełnił? Jak myślicie?<br>- Lepiej nie - poradził Karolek. - Może się zrazić. Zasuwa jak szatan, niech robi bez śrubek. Uzupełnić to wszystko żaden problem, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego