Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Adam przebacz... Mnie serce kraje się, kiedy myślę o twoim życiu. Ale pomyśl ty także o moim. Mówisz: nie potrafiłeś nienawidzić. Ależ to właśnie szczęście twoje wielkie! Czy zastanowiłeś się kiedy, jak mnie ciężko, jak nieludzko było żyć z moją nienawiścią? A dlaczego ty- dobry i rozumiejący - nie wyratowałeś mnie, głupiej? Dlaczego bałeś się mnie, Adamie? Dlaczego?
Żałosnym, starczym głosem odrzekł:
- Jakże ja mogłem ciebie od ciebie samej wyratować?
Zaszlochała zamiast odpowiedzi. Po drugiej stronie ulicy szyby i gołębie lśniły jeszcze, w pokoju czynił się zmrok. Stali - milcząc obok siebie, każde w swych osobnych myślach i wzruszeniach, jednakowo oboje bezradni. Kiedy
Adam przebacz... Mnie serce kraje się, kiedy myślę o twoim życiu. Ale pomyśl ty także o moim. Mówisz: nie potrafiłeś nienawidzić. Ależ to właśnie szczęście twoje wielkie! Czy zastanowiłeś się kiedy, jak mnie ciężko, jak nieludzko było żyć z moją nienawiścią? A dlaczego ty- dobry i rozumiejący - nie wyratowałeś mnie, głupiej? Dlaczego bałeś się mnie, Adamie? Dlaczego? <br>Żałosnym, starczym głosem odrzekł: <br>- Jakże ja mogłem ciebie od ciebie samej wyratować? <br>Zaszlochała zamiast odpowiedzi. Po drugiej stronie ulicy szyby i gołębie lśniły jeszcze, w pokoju czynił się zmrok. Stali - milcząc obok siebie, każde w swych osobnych myślach i wzruszeniach, jednakowo oboje bezradni. Kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego