kibla, bo karmię WC kaczkę.<br>Nie pozostaje mi nic innego tylko:<br>a) udawać, że nic nie rozumiem,<br>b) udawać, że jestem naturalną brunetką, tylko się farbuję,<br>c) zrobić badania na inteligencję i nosić przy sobie ich nadzwyczajny wynik,<br>d) w rewanżu opowiedzieć jakiś kawał o blondynach, brunetach i ogólnie uznanej głupocie płci przeciwnej,<br>e) głośno potwierdzić, że blondynka to nie stan koloru włosów ani płci, a umysłu i że wśród facetów znacznie łatwiej o blondynkę niż wśród naturalnych jasnowłosych kobiet,<br>f) lub twierdzić, że mnie to nie dotyczy, jak robi moja wyjątkowo blondyniasta przyjaciółka, która stanowi niewyczerpane źródło wszystkich kawałów o