Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
dni. W końcu napisał, że przeprasza, ale musiał nagle wyjechać służbowo, że postara się mi to wynagrodzić, wyjedziemy na wakacje itd. Koleżanki mnie nakręciły, że on mnie okłamuje. Odpisałam, że to koniec, że nie chcę go znać. A teraz umieram, bo on nie pisze, a ja czuję, że zrobiłam największe głupstwo w życiu.
Iga

Cicho jedziesz, dalej będziesz - mawiają Rosjanie... Rozumiem, że chciałaś się podzielić swoim szczęściem, ale dlaczego nie z bliską przyjaciółką, a od razu z całym biurem? Pierwszy błąd to próba przyprowadzenia go na służbową imprezę w charakterze eksponatu na wystawę. Nawet jeśli się zgodził, mógł później spanikować. Trzeba
dni. W końcu napisał, że przeprasza, ale musiał nagle wyjechać służbowo, że postara się mi to wynagrodzić, wyjedziemy na wakacje itd. Koleżanki mnie nakręciły, że on mnie okłamuje. Odpisałam, że to koniec, że nie chcę go znać. A teraz umieram, bo on nie pisze, a ja czuję, że zrobiłam największe głupstwo w życiu.<br>Iga<br><br>Cicho jedziesz, dalej będziesz - mawiają Rosjanie... Rozumiem, że chciałaś się podzielić swoim szczęściem, ale dlaczego nie z bliską przyjaciółką, a od razu z całym biurem? Pierwszy błąd to próba przyprowadzenia go na służbową imprezę w charakterze eksponatu na wystawę. Nawet jeśli się zgodził, mógł później spanikować. Trzeba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego