dni. W końcu napisał, że przeprasza, ale musiał nagle wyjechać służbowo, że postara się mi to wynagrodzić, wyjedziemy na wakacje itd. Koleżanki mnie nakręciły, że on mnie okłamuje. Odpisałam, że to koniec, że nie chcę go znać. A teraz umieram, bo on nie pisze, a ja czuję, że zrobiłam największe głupstwo w życiu.<br>Iga<br><br>Cicho jedziesz, dalej będziesz - mawiają Rosjanie... Rozumiem, że chciałaś się podzielić swoim szczęściem, ale dlaczego nie z bliską przyjaciółką, a od razu z całym biurem? Pierwszy błąd to próba przyprowadzenia go na służbową imprezę w charakterze eksponatu na wystawę. Nawet jeśli się zgodził, mógł później spanikować. Trzeba