Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
z tego, że nie będziesz teraz płacił za mieszkanie. Pieniądze będą ci potrzebne. Chociażby na jedzenie, bo poza pierwszym śniadaniem, musisz się stołować na mieście. Tak jak ja zresztą, gdyż kucharka jest z żoną w Ostii.
- Proszę mi wierzyć, że rzeczywiście nie wiem, jak mam panu podziękować i
- Głupstwo! Zupełne głupstwo!
Po chwili, zmienionym głosem, trochę zakłopotanym: - Mam tylko taką prośbę. Czy raczej wskazówkę. Nie wchodzę w to, czyś ostatniej niedzieli był na mszy. Na przyszłość - lepiej bywaj! Zwłaszcza mieszkając u nas. Obiecujesz mi to?
- Ależ jak najchętniej.
- Ślicznie. A teraz jeszcze drobiazg: nie rozpowiadaj w swoim pensjonacie, że się przenosisz
z tego, że nie będziesz teraz płacił za mieszkanie. Pieniądze będą ci potrzebne. Chociażby na jedzenie, bo poza pierwszym śniadaniem, musisz się stołować na mieście. Tak jak ja zresztą, gdyż kucharka jest z żoną w Ostii.<br>- Proszę mi wierzyć, że rzeczywiście nie wiem, jak mam panu podziękować i<br>- Głupstwo! Zupełne głupstwo!<br>Po chwili, zmienionym głosem, trochę zakłopotanym: - Mam tylko taką prośbę. Czy raczej wskazówkę. Nie wchodzę w to, czyś ostatniej niedzieli był na mszy. Na przyszłość - lepiej bywaj! Zwłaszcza mieszkając u nas. Obiecujesz mi to?<br>- Ależ jak najchętniej.<br>- Ślicznie. A teraz jeszcze drobiazg: nie rozpowiadaj w swoim pensjonacie, że się przenosisz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego