Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
trzeba aż takiej pokuty, żadnego
noszenia na rękach. A za propozycję czuwania też Bóg
zapłać. Darować mogę, w gorącej wodzie kąpana.
Zaraz powiesz: "no widzisz, po coś mnie kładła
do takiej". A w ogóle kto tu obraża moją córkę?
Jaka żmija? Jaka zakała? Dominika znaczy niedziela. Radość.
Nie martwię się, głuptasie, przez ciebie.
- Nie? - wrzask szczęśliwej do granic szczęścia
Dominiki mógłby zerwać na nogi pół pogrążonego
w głębokim śnie Kalenia. Gdyby Kaleń był bliżej
i gdyby spał...
- ... nie? Hura! Mama, buzi i pyska! I jeszcze raz! To
czy moja samokrytyka i te, jak im tam, inwektywy, mogą być
policzone na później
trzeba aż takiej pokuty, żadnego <br>noszenia na rękach. A za propozycję czuwania też Bóg <br>zapłać. Darować mogę, w gorącej wodzie kąpana. <br>Zaraz powiesz: "no widzisz, po coś mnie kładła <br>do takiej". A w ogóle kto tu obraża moją córkę? <br>Jaka żmija? Jaka zakała? Dominika znaczy niedziela. Radość. <br>Nie martwię się, głuptasie, przez ciebie.<br>- Nie? - wrzask szczęśliwej do granic szczęścia <br>Dominiki mógłby zerwać na nogi pół pogrążonego <br>w głębokim śnie Kalenia. Gdyby Kaleń był bliżej <br>i gdyby spał... <br>- ... nie? Hura! Mama, buzi i pyska! I jeszcze raz! To <br>czy moja samokrytyka i te, jak im tam, inwektywy, mogą być <br>policzone na później
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego