dziewcząt, których los tkwi we śnie, -<br>I w sąsiednich studniach i ogrodach.</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>W ŚNIEGU</><br><br>Już nie ma dawnej łąki! Nieznanej krainie<br>Upodobnił ją śnieg ten, co ciszkiem się stoży.<br>Czasem lśniwo nalodku, oślepłe od zorzy,<br>Na ukos mignie oczom, a naprzeciw - zginie...<br><br>Różowe od poblasku i oprawne w śniegi<br>Gałęzie gniazd gruzłami przeświecają w słońce,<br>I kruków nieruchome tkwią na nich szeregi,<br>W jedną stronę swych dziobów nasrożywszy końce.<br><br>Można teraz się zbłąkać wśród białego czaru,<br>Świat w nim bezimiennieje, gubiąc swe granice.<br>Można teraz nie poznać parowu i jaru,<br>I nie trafić na drogę i złudzić źrenice...<br><br>Co za światy