Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Krabczyńskiego.
- Taki Francuz, jak ty mądry. Co to za kałuża na podłodze?
- To on właśnie zrobił - powiedział student.
- Co? Ach że ty, pętaku! - Mieciek schwycił rzekomego Francuza za kołnierz i prowadząc go w stronę kuchni, mówił:
- Ty cholero jedna, dziś paskudzisz w moim mieszkaniu, a jutro przyjdziesz robić rewizję. Ty gnido, nuże, ot, tak, za mordę wyrzucę, na zbity łeb po schodach. Wont, bydlę!
Słychać było błagalny głos, łomot walącego się ciała, krzyk i trzask drzwi. Mieciek wrócił i zaczął wymyślać Dziadzi:
- Skądżeś się pan tu wziął z tym łachudrą. Do nagłej śmierci, co oni robią z domu! Matka to tylko
Krabczyńskiego.<br>- Taki Francuz, jak ty mądry. Co to za kałuża na podłodze?<br>- To on właśnie zrobił - powiedział student. &lt;page nr=73&gt; <br>- Co? Ach że ty, pętaku! - Mieciek schwycił rzekomego Francuza za kołnierz i prowadząc go w stronę kuchni, mówił:<br>- Ty cholero jedna, dziś paskudzisz w moim mieszkaniu, a jutro przyjdziesz robić rewizję. Ty gnido, nuże, ot, tak, za mordę wyrzucę, na zbity łeb po schodach. Wont, bydlę!<br>Słychać było błagalny głos, łomot walącego się ciała, krzyk i trzask drzwi. Mieciek wrócił i zaczął wymyślać Dziadzi:<br>- Skądżeś się pan tu wziął z tym łachudrą. Do nagłej śmierci, co oni robią z domu! Matka to tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego