na Maciusia.<br>- Nie wziąłeś palta? - zapytał.<br>- Nie, palto moje wisi w szatni królewskiej.<br>- I plecaka nie wziąłeś? No wiesz, tak się wybrać na wojnę, to trzeba być mazgajem - wyrwało się Felkowi.<br>- Albo bohaterem - odparł urażony Maciuś.<br>Felek ugryzł się w język: zapomniał, że Maciuś jest bądź co bądź królem. Ale gniew go ogarnął, że deszcz akurat pada, że gdzieś mu się wynieśli znajomi żołnierze, którzy ukryć go w swoim wagonie obiecali, że wreszcie wziął Maciusia, nie uprzedziwszy go dokładnie, co wziąć powinien na drogę. Felek dostał wprawdzie w skórę od ojca, ale ma manierkę, nóż składany i pas, bez którego na