Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
dnia, było to w roku 1928 lub 1929, małżeństwo Z. odwiedził gość niespodziewany. Przyjechał samochodem, przemówił po rosyjsku, wszedł i postawił na stole butelkę czerwonego, krymskiego wina. Z., który siedział na ławce w ogrodzie i malował, nie bardzo chciał z przybyszem rozmawiać, wrócił jednak do domu, jak się dowiedział, że gość chce kupić obraz. Był to urzędnik ambasady, przedstawił się jako początkujący kolekcjoner obrazów, zarabiający niewiele, i dlatego nie mógłby wiele zapłacić. Ale jakoś się dogadali. Wypili butelkę wina, które miało błyszczącą czarno-czerwono-złotą etykietę i było bardzo dobre. Gość rozglądał się po pracowni, mówił, że tak właśnie wyobrażał sobie
dnia, było to w roku 1928 lub 1929, małżeństwo Z. odwiedził gość niespodziewany. Przyjechał samochodem, przemówił po rosyjsku, wszedł i postawił na stole butelkę czerwonego, krymskiego wina. Z., który siedział na ławce w ogrodzie i malował, nie bardzo chciał z przybyszem rozmawiać, wrócił jednak do domu, jak się dowiedział, że gość chce kupić obraz. Był to urzędnik ambasady, przedstawił się jako początkujący kolekcjoner obrazów, zarabiający niewiele, i dlatego nie mógłby wiele zapłacić. Ale jakoś się dogadali. Wypili butelkę wina, które miało błyszczącą czarno-czerwono-złotą etykietę i było bardzo dobre. Gość rozglądał się po pracowni, mówił, że tak właśnie wyobrażał sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego