Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
on mnie najpierw zbałamucił, zwabił do siebie, uwięził, a potem gwałcił! Przecież już mówiłam!
- Mówiła pani, ale mojemu koledze. Teraz ja będę prowadził pani sprawę i dlatego chciałbym usłyszeć wszystkie szczegóły, które mogłyby nas doprowadzić do sprawcy - komisarz J. starał się mówić łagodnie, jak do przestraszonego dziecka.
- No właśnie, trzeba go koniecznie znaleźć! Dlatego powiem wszystko jeszcze raz. No więc z samego rana, w dzień wigilijny zapakowałam trochę szynki, kiełbasy i makowca, co go dwa dni wcześniej upiekłam, no i oczywiście postnych pierogów z kapustą i grzybami, które też poprzedniego dnia ulepiłam...
- Może później mi pani dokładnie wymieni to wszystko, teraz wolałbym
on mnie najpierw zbałamucił, zwabił do siebie, uwięził, a potem gwałcił! Przecież już mówiłam!&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Mówiła pani, ale mojemu koledze. Teraz ja będę prowadził pani sprawę i dlatego chciałbym usłyszeć wszystkie szczegóły, które mogłyby nas doprowadzić do sprawcy&lt;/&gt; - komisarz J. starał się mówić łagodnie, jak do przestraszonego dziecka.<br>&lt;q&gt;- No właśnie, trzeba go koniecznie znaleźć! Dlatego powiem wszystko jeszcze raz. No więc z samego rana, w dzień wigilijny zapakowałam trochę szynki, kiełbasy i makowca, co go dwa dni wcześniej upiekłam, no i oczywiście postnych pierogów z kapustą i grzybami, które też poprzedniego dnia ulepiłam...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Może później mi pani dokładnie wymieni to wszystko, teraz wolałbym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego