Typ tekstu: Książka
Autor: Makuszyński Kornel
Tytuł: Szatan z siódmej klasy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
nierównościach gruntu biegł szybko. Jeszcze chwila, a zapadnie między drzewa.
- Malarz! - krzyknął Adaś. - Ale dlaczego ucieka?
Nie czekając, aż dwaj bracia odkrzykną mu słowami zdumienia, pobiegł ku dworowi, wołając z daleka:
- Panno Wando! Panno Wando!
- Jestem! - odezwała się dziewczyna z głębi domu. - Gdzie on? - pytał Adaś zdyszany.
- Nie wiem... Tu go nie było!
- Więc to on... Uciekł... Nie wchodził z pewnością do pokoju ojca?
- Z wszelką pewnością. Słyszałam jego kroki, ale zdawało mi się, że schodził z góry.
- Z góry? Przecie na górze... Ach, głupcze! - wrzasnął niespodzianie.
Ponieważ z dwóch osób, wiodących ten zdyszany dialog, jedna tylko była rodzaju męskiego, przeto nie ulegało
nierównościach gruntu biegł szybko. Jeszcze chwila, a zapadnie między drzewa.<br>- Malarz! - krzyknął Adaś. - Ale dlaczego ucieka?<br>Nie czekając, aż dwaj bracia odkrzykną mu słowami zdumienia, pobiegł ku dworowi, wołając z daleka:<br>- Panno Wando! Panno Wando!<br>- Jestem! - odezwała się dziewczyna z głębi domu. - Gdzie on? - pytał Adaś zdyszany.<br>- Nie wiem... Tu go nie było!<br>- Więc to on... Uciekł... Nie wchodził z pewnością do pokoju ojca?<br>- Z wszelką pewnością. Słyszałam jego kroki, ale zdawało mi się, że schodził z góry.<br>- Z góry? Przecie na górze... Ach, głupcze! - wrzasnął niespodzianie.<br>Ponieważ z dwóch osób, wiodących ten zdyszany dialog, jedna tylko była rodzaju męskiego, przeto nie ulegało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego