klubu PSL Eugeniusz Kłopotek wyznał kiedyś rozbrajająco: - Kobiety w polityce są potrzebne, bo łagodzą nasze obyczaje. Olga Krzyżanowska z Unii Wolności, czterokrotna posłanka, jako pierwsza zaczęła określać takie koleżanki mianem "paprotek", bo ich rola sprowadzała się zazwyczaj tylko do ozdobienia stołu obrad. <br><tit>POŻYTECZNE MRÓWKI</> <br>Obok wdzięcznej roli "paprotki" polskie posłanki godzą się często, by obsadzać je w niewdzięcznej roli "mrówek" - ciężko pracujących ekspertek komisji. W najlepszym przypadku, jak posłanka Radziszewska, mogą liczyć na satysfakcję "z wykonania dobrej roboty", często jednak pozostają niezauważone. Barbara Marianowska, ekspertka podatkowa z Krakowa, pracująca m.in. dla Najwyższej Izby Kontroli, decyzję o kandydowaniu do Sejmu z listy