jednak w całej powieści widoczne.<br>Troistość ta pozwala także nie tyle pojąć, ile uporządkować zachowania bohatera-narratora. Jako chłopiec trwa w nieustannym strachu. Jako trzydziestolatek walczy, rozmyśla, manipuluje... lecz ze zmiennym szczęściem. Jako literat zaś zwycięża, za sprawą - przede wszystkim - śmiechu... Dlaczego zwycięża i jak, przyjdzie mi jeszcze wyjaśnić. Tymczasem godzi się dodać, że wspomniana troistość odpowiada możliwym przyporządkowaniom gatunkowym Ferdydurke. Czytana jako przygody niedorosłego Józia, okaże się spokrewniona z powieścią pikarejską, łotrzykowską. Jeśli zobaczyć w niej spowiedź trzydziestolatka, będzie powieścią "problematyczna"; powieścią, której bohater "stanowi zagadnienie sam dla siebie, nie potrafi się określić i ustalić swojego miejsca w świecie". Rozumiana wreszcie