Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
z nie skrywanym zainteresowaniem. Nie rozumiały tego. I prawdę mówiąc, nie bardzo zwracały na to uwagę. Rosły w bezpiecznym, rodzinnym kokonie. Mama przerwała studia na Akademii Medycznej w Warszawie, by zająć się córeczkami. Ojciec, inżynier zajmujący się melioracją i dotąd często wyjeżdżający w teren, zmienił pracę, tak aby po ośmiu godzinach móc wracać do domu. Z pomocą pospieszyły oczywiście obie babcie. Bez nich rodzina, która z dnia na dzień podwoiła się, nie dałaby sobie po prostu rady.
Szczęśliwie za sprawą trojaczków, o których w tamtym czasie pisały nawet gazety. Poprawiły się warunki mieszkaniowe całej rodziny. Z kawalerki Danuta i Zdzisław Żelazkowie
z nie skrywanym zainteresowaniem. Nie rozumiały tego. I prawdę mówiąc, nie bardzo zwracały na to uwagę. Rosły w bezpiecznym, rodzinnym kokonie. Mama przerwała studia na Akademii Medycznej w Warszawie, by zająć się córeczkami. Ojciec, inżynier zajmujący się melioracją i dotąd często wyjeżdżający w teren, zmienił pracę, tak aby po ośmiu godzinach móc wracać do domu. Z pomocą pospieszyły oczywiście obie babcie. Bez nich rodzina, która z dnia na dzień podwoiła się, nie dałaby sobie po prostu rady.<br> Szczęśliwie za sprawą trojaczków, o których w tamtym czasie pisały nawet gazety. Poprawiły się warunki mieszkaniowe całej rodziny. Z kawalerki Danuta i Zdzisław Żelazkowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego