pobili raz - o co nam wtedy poszło?<br>- Aa, wiem. Kupiłem scyzoryk i ty powiedziałeś, że nie jest stalowy, tylko żelazny.<br>- I siedzieliśmy w kozie.<br>Jeden doktor i jeden adwokat tak się przejęli tymi opowiadaniami, że zupełnie zapomnieli, że już nie są małymi chłopakami, i zaczęli się spychać do rynsztoka i gonić, aż przechodząca nauczycielka musiała im zwrócić uwagę, że na ulicy trzeba się zachowywać przyzwoicie, bo ludzie patrzą.<br>Ale niektórzy byli bardzo źli. Jedna pani bardzo gruba, właścicielka restauracji, idzie z książkami do szkoły, ale taka zła, że strach. A tu ją poznał jeden mechanik.<br>- Patrz, idzie ta kwoka. Pamiętasz, jak