Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 17
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Voksem" (czyt. Volkswagenem) na podbój narciarskich tras alpejskich - mają kilka tysięcy kilometrów do przejechania. Za kierownicą Jan. Andrzej Bachleda wspomina: Pędzimy. Z czarnodunajeckiej drogi oglądamy pod słońce Tatry. Przez Chyżne i szlaban graniczny tym razem przejeżdżamy jak pany. Dla szpanu zostawiamy trochę gumy na asfalcie i jesteśmy na Słowacji. Trochę gorąco, głośno od dziurawej rury wydechowej. Droga się dłuży, bo znamy ją prawie tak dobrze, jak tę do Krakowa. Za Żyliną zatrzymuje nas policja.
- Rozumete po czesky?
Prowadzący samochód Jano kiwa potakująco głową.
- Tak budete platit pokutu!
Spostrzegamy ustawione urządzenie radarowe i nawet nie pytamy, za co. Pokuta w koronach, lecz
Voksem" (czyt. Volkswagenem) na podbój narciarskich tras alpejskich - mają kilka tysięcy kilometrów do przejechania. Za kierownicą Jan. Andrzej Bachleda wspomina: Pędzimy. Z czarnodunajeckiej drogi oglądamy pod słońce Tatry. Przez Chyżne i szlaban graniczny tym razem przejeżdżamy jak &lt;orig&gt;pany&lt;/&gt;. Dla szpanu zostawiamy trochę gumy na asfalcie i jesteśmy na Słowacji. Trochę gorąco, głośno od dziurawej rury wydechowej. Droga się dłuży, bo znamy ją prawie tak dobrze, jak tę do Krakowa. Za Żyliną zatrzymuje nas policja.<br>- &lt;foreign&gt;Rozumete po czesky?&lt;/&gt;<br>Prowadzący samochód Jano kiwa potakująco głową.<br>- &lt;foreign&gt;Tak budete platit pokutu!&lt;/&gt;<br>Spostrzegamy ustawione urządzenie radarowe i nawet nie pytamy, za co. Pokuta w koronach, lecz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego