Shirley Valentine poznała je doskonale z tej rzadko opisywanej w wierszach strony: "Może cię bić, katować, doprowadzać do szału, a jak zaczniesz narzekać, powie: ťNo i co się stało, przecież wiesz, że cię kochamŤ (...). Nieraz się zastanawiałam, dlaczego (...) wystarczy, że ktoś ci powie ťkocham cięŤ i automatycznie może cię traktować gorzej...". Słowa, które kiedyś miały stanowić gwarancję szczęścia, mają później zapewnić jedynie spokojną głowę.<br><br>Jak pięknie pachniesz!<br>Jedyny wśród najbardziej oklepanych i banalnych komplementów niezawodny niczym Hans Kloss. Atakuje zmysły, jest przepełniony erotyzmem, a wspomnienie po nim unosi się jak zapach dobrych perfum. Jest jednym z nielicznych zdań, które będąc intymnymi