Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
do ciekawszych tematów. Że wszysey Rzym opuszczają. Że pani Campilli z córką i wnukami jest już w Abruzzach. Że z Campillim jeszcze się zobaczę przed wyjazdem, ale że ani wczoraj, ani przedwczoraj go nie widziałem, bo przed urlopem jest ciągle zajęty. Toż Wieśniewicz, z którym spędziłem przyjemny wieczór.
- Bardzo sympatyczny gość - mówię.
- E, bufon! - krzywi się Maliński. - A do tego snob. - To po trosze wina zajęcia - bronię go.
- Z wykształcenia inżynier, żeby się takimi głupstwami zajmował!
- Zdaje się, że te głupstwa uważa za interesujące.
- Bo na nich zdrowo zarabia. Nie mówiąc, że podróżuje. Ale to jest bardzo dwuznaczny interes. Jeździ zbierać
do ciekawszych tematów. Że wszysey Rzym opuszczają. Że pani Campilli z córką i wnukami jest już w Abruzzach. Że z Campillim jeszcze się zobaczę przed wyjazdem, ale że ani wczoraj, ani przedwczoraj go nie widziałem, bo przed urlopem jest ciągle zajęty. Toż Wieśniewicz, z którym spędziłem przyjemny wieczór.<br>- Bardzo sympatyczny gość - mówię.<br>- E, bufon! - krzywi się Maliński. - A do tego snob. - To po trosze wina zajęcia - bronię go.<br>- Z wykształcenia inżynier, żeby się takimi głupstwami zajmował!<br>- Zdaje się, że te głupstwa uważa za interesujące.<br>- Bo na nich zdrowo zarabia. Nie mówiąc, że podróżuje. Ale to jest bardzo dwuznaczny interes. Jeździ zbierać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego