nieco ze strasznego wrażenia dopiero na widok jej gestów.<br>- Myślałam, że mówisz do mnie, i nie wiedziałam, czy mam się wynieść z tych pokrzyw, czy w ogóle z Aller<symbol desc="oslash">d. Rób może jakieś przerwy, zmieniając rozmówcę!<br>- Co...? Ach, ty myślałaś, że to do ciebie? A nie, to do tej osy. Moich gości nie traktuję jeszcze tak źle.<br>- Nie wiem, czy słusznie. Wnioskując z wczorajszych wydarzeń, Edek miał rację. Przyjmujesz u siebie jakieś najzupełniej nieodpowiednie osoby...<br>Zapadający zmrok oderwał nas od pokrzyw. Pnia nie udało mi się dojrzeć i sama Alicja zaczęła mieć wątpliwości, czy on w ogóle tam jest.<br>Wyciągnięta na taras