kościele widać było twarze myślące, inteligentne, wiele osób o jasnej karnacji, wysokich, zgrabnych, o rysach europejskich, czuło się sfery wyższe. Nabożeństwo odbywało się w sobotę wieczorem, gdyż - jak mówi Oltman - Chilijczycy lubią długo spać i rano trudno byłoby zgromadzić tylu wiernych. Po domowej kolacji, około wpół do jedenastej, średnia córka gospodarzy, piętnastoletnia Aleksandra zaczęła wybierać się do dyskoteki NATO (tak nazywa się dyskoteka w Cachagua, nazwa pochodzi od imienia właściciela), natomiast jej starszy brat Oltman położył się zdrzemnąć i poprosił rodziców, żeby obudzili go o pierwszej trzydzieści w nocy, gdyż wtedy zamierza "wstąpić do NATO".<br>Życie towarzyskie i nocne młodzieży w