Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 29
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
za chwilę wróciła na swoje podwórko, woda sięgała już głowy, nie dało się nic uratować.

Bez domu

Do domu nie da się już wrócić. Nadaje się jedynie do rozbiórki. Drzewo było już spróchniałe przed zalaniem. Muł dostał się za boazerię. Jedynie dwa fotele i ława pływały po powierzchni, więc zdaniem gospodyni, po wysuszeniu będą się jeszcze nadawać do użytku. - To co ciężkie - zalało. Pralka, lodówka, piec akumulacyjny, odkurzacz, nic nie działa - ubolewa Piątkowa.
Piecyki osuszają segmenty w pokoju. - Może z nich jeszcze coś będzie, pod warunkiem, że będziemy je mieli gdzie wstawić, bo teraz nie mamy dachu nad głową - narzeka. Z
za chwilę wróciła na swoje podwórko, woda sięgała już głowy, nie dało się nic uratować.<br><br>&lt;tit&gt;Bez domu&lt;/&gt;<br><br>Do domu nie da się już wrócić. Nadaje się jedynie do rozbiórki. Drzewo było już spróchniałe przed zalaniem. Muł dostał się za boazerię. Jedynie dwa fotele i ława pływały po powierzchni, więc zdaniem gospodyni, po wysuszeniu będą się jeszcze nadawać do użytku. - To co ciężkie - zalało. Pralka, lodówka, piec akumulacyjny, odkurzacz, nic nie działa - ubolewa Piątkowa.<br>Piecyki osuszają segmenty w pokoju. - Może z nich jeszcze coś będzie, pod warunkiem, że będziemy je mieli gdzie wstawić, bo teraz nie mamy dachu nad głową - narzeka. Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego