Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
od całej gromadki dziewczynek i chłopców, obieżyświatów mimo woli, którym snadniej było nieraz wysłowić się po chachłacku czy po kazachsku.
"Kto was uczy"? - spytała go matka. "A tajojka jakaś!" - "Hm, to niedobrze. Wszędzie same tajojki, jakby wilniuszek nie mieli!" Podkpiwały z siebie te ziemie, lwowska, wileńska, o wpływy i przywileje, gotowe skakać do oczu, kto lepszy i kto więcej wart, ten "ź Wilna" czy ten, co "we Lwowi, paniedziejku", batiar z Kleparowa czy andrus z Pohulanki, tak się siłowali w tym niespodzianym tyglu, patrząc na siebie krzywym okiem, a najspokojniejsi byli Wołyniacy i Poleszucy, rozlewni po prypećku, bo akurat siedzieli pośrodku
od całej gromadki dziewczynek i chłopców, obieżyświatów mimo woli, którym snadniej było nieraz wysłowić się po chachłacku czy po kazachsku.<br>"Kto was uczy"? - spytała go matka. "&lt;foreign&gt;A tajojka jakaś!&lt;/&gt;" - "Hm, to niedobrze. Wszędzie same &lt;orig&gt;tajojki&lt;/&gt;, jakby wilniuszek nie mieli!" Podkpiwały z siebie te ziemie, lwowska, wileńska, o wpływy i przywileje, gotowe skakać do oczu, kto lepszy i kto więcej wart, ten "ź Wilna" czy ten, co "we Lwowi, paniedziejku", batiar z Kleparowa czy andrus z Pohulanki, tak się siłowali w tym niespodzianym tyglu, patrząc na siebie krzywym okiem, a najspokojniejsi byli Wołyniacy i Poleszucy, rozlewni po &lt;orig&gt;prypećku&lt;/&gt;, bo akurat siedzieli pośrodku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego