Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
porozmawiać.
Chodziło o to, żeby poprawić relacje z nią i w ogóle z ludźmi. To było poruszane na oddziale, kiedy codziennie rano omawialiśmy, co zdarzyło się poprzedniego dnia po południu. Omawiane były też opisy w dzienniczkach uczuć, co działo się ze mną w domu.
Myśmy tam czuli, że terapeuci są gotowi zrobić dla nas wszystko. Poświęcali nam furę czasu. Pamiętam, że na oddziale były między nami - alkoholikami kłótnie, jakieś wewnętrzne animozje, zdarzało się naskakiwać na kogoś. Przypuszczam, że terapeuci specjalnie przez pewien czas zostawiali to samopas, żeby była pewnego rodzaju burza. Ale też dbali, żebyśmy wychodzili z oddziału w dobrym stanie
porozmawiać.<br>Chodziło o to, żeby poprawić relacje z nią i w ogóle z ludźmi. To było poruszane na oddziale, kiedy codziennie rano omawialiśmy, co zdarzyło się poprzedniego dnia po południu. Omawiane były też opisy w dzienniczkach uczuć, co działo się ze mną w domu.<br>Myśmy tam czuli, że terapeuci są gotowi zrobić dla nas wszystko. Poświęcali nam furę czasu. Pamiętam, że na oddziale były między nami - alkoholikami kłótnie, jakieś wewnętrzne animozje, zdarzało się naskakiwać na kogoś. Przypuszczam, że terapeuci specjalnie przez pewien czas zostawiali to samopas, żeby była pewnego rodzaju burza. Ale też dbali, żebyśmy wychodzili z oddziału w dobrym stanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego