zamilkł. Geralt słyszał, jak sapie z przejęciem.<br>- Ty jeszcze masz szanse się wymigać - powiedział, by go uspokoić. - Na mnie Vissegerd chce zwyczajnie wywrzeć prywatną zemstę, do ciebie nic nie ma. Twój znajomy hrabia wyciągnie cię z opresji, zobaczysz.<br>- Gówno - odrzekł bard, ku zdziwieniu wiedźmina spokojnie i całkiem rozsądnie. - Gówno, gówno, gówno. Nie traktuj mnie jak dziecka. Po pierwsze, do celów propagandowych lepsi są dwaj wisielcy niż jeden. Po drugie, nie zostawia się przy życiu świadka prywatnej zemsty. Nie, bracie, zadyndamy obydwaj.<br>- Przestań, Jaskier. Leż cicho i obmyślaj fortele.<br>- Jakie fortele, do cholery?<br>- Byle jakie.<br>Gadanina poety przeszkadzała wiedźminowi zebrać myśli, a